środa, 29 kwietnia 2015

Egzorcyzmy Dory Wilk- A. Jadowska

Seria morderstw na młodych kobietach zmusza Dorę do powrotu do Torunia.
Magiczne znaki na ciałach ofiar wskazują na elementy mrocznego rytuału.
Czy maga uda się schwytać zanim znajdzie kolejną ofiarę?
Czy wiedźma swojego śledztwa nie przepłaci życiem?
A może duszą?

"Nienawiść niszczy szybciej tego, kto ją nosi, niż wrogów."

Kolejny, (bo już piąty) tom przygód toruńskiej wiedźmy zaczyna się niepozornie. Nawiązuje on do właściwego zawodu jaki pełni Dora czyli pracy w policji. Tym razem sprawa posiada wyraźne elementy czarnej magii, zakazanej i niepraktykowanej od wielu tysiącleci. Takie bajeczki jednak nie są w stanie odstraszyć Dory, która jest gotowa zapłacić każdą cenę za sprawiedliwość.

Śledztwo przyśpiesza gdy Dora odnajduje opętanego duchownego uzbrojonego w święconą wodę. Na pomoc zostają wezwane anioły i wszystko zaczyna przybierać pomyślny obrót, do czasu gdy Dora zostaje porwana. Zamknięta w kolejnej piwnicy przechodzi tortury żmija Aleksandra. Lecz to nie wszystko, kulminacją jest rytuał wszczepienia demona. Po wszystkim Dorze dzięki wrodzonej  przebiegłości udaje się uciec i z drobną demonią pomocą wrócić do Thornu.

Nowa sytuacja zmusza wiedźmę do konsultacji z Księciem Ciemności -Baalem, specjalizującym się w opętaniach. Demon wszczepiony wiedźmie okazuje się Bestią, pierwotnym gatunkiem demonów, wrażliwych jedynie na broń stworzoną z drewna lub kamienia. Tym samym Dora musi zmierzyć się z własnym demonim problemem, odnaleźć sadystycznego żmija oraz zleceniodawców całego przedsięwzięcia.

Autorka w "Egzorcyzmach" odkrywa przed czytelnikiem wiele nowych wątków. Fani Dory będą mogli trochę bliżej poznać mieszkańców piekieł i ich problemy. Spory wkład w historię będzie miał również Baal. Ale jak przystało na główną bohaterkę to Dora zdominuje całą książkę, by rozliczyć się ze swoimi problemami oraz by wyruszyć na kolejną krucjatę w imię obrony i pomszczenia słabszych. Wiedźma tym razem pozwoli poznać się też z innej niż dotąd strony, bardziej mrocznej i bezwzględnej.

Podsumowując, "Egzorcyzmy Dory Wilk" wprowadzają do całej serii trochę mrocznej atmosfery gdzie źli nie zawsze zostają oszczędzeni, a dobrzy śpią spokojnie. Autorka na ostatnich stronach bowiem zapowiada czytelnikowi czego będzie można się spodziewać w kolejnym tomie. By nie zdradzić za dużo, jest to tylko niewielki ułamek tego, jak wielkie rozmiary przybierze jej działanie w ostatnim tomie "Na wojnie nie ma niewinnych"- recenzja już wkrótce.

Serdecznie polecam.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Mechaniczny anioł- C. Clare


Tessa jest szczęśliwą nastolatką.
Jednak śmieć ciotki rozpoczyna ciąg niezwykłych wypadków.
Powrót do rodzinnej Anglii ma zakończyć jej rozterki.
Lecz okazuje się dopiero początkiem.

"Nie jest wbrew prawu być idiotą."

Jak natrafiłam na "Diabelskie maszyny"? Prawdopodobnie tak samo jak większość z Was- po przeczytaniu "Darów anioła" (moja recenzja "Miasto kości" i "Miasto popiołów"). Nic nie urzeka tak jak okołowiktoriański Londyn, a połączenie go ze światem Nocnych Łowców i ich magią daje niemal mieszankę wybuchową. Właśnie w takim klimacie autorka rozpoczyna swoją opowieść, choć stanowi to tylko ułamek tego ci znajduje się w książce.

Jak już wspomniałam naszą główną bohaterką jest Tessa Gray. Śmierć ciotki zmusza ją do oddania się pod opiekę starszego brata- Nathaniela przebywającego w Anglii. Dziewczyna nie spodziewa się tego co zastanie w ojczyźnie. Porwanie przez Mroczne Siostry jest dla niej zaskoczeniem, tak samo jak wiadomość o wątpliwym bezpieczeństwie brata i magicznym świecie, którego jest częścią. Więzienie Tessy ma jednak cel- Mroczne Siostry uczą ją jak wykorzystać dotąd uśpiony dar przemiany ciała oraz oddanie jej mocy pod rozkazy tajemniczego Mistrza. W  tych planach przeszkadza nieproszony gość- Will Horrondale, Nocny Łowca.

Tutaj zaczyna się troszkę mniej mroczna część książki. Tessa trafia do londyńskiego Instytutu gdzie znajduje opiekę, przyjaźń, bezpieczeństwo i wreszcie namiastkę miłości. Dziewczyna uważa swoją moc za przekleństwo, ale w ostatecznym rozrachunku to ona pomaga jej odnaleźć Nathaniela i oszukać Mistrza. W tak zwanym "międzyczasie" Nocni Łowcy muszą zmierzyć się z armią humanoidalnych  robotów, które nie tak łatwo zabić oraz wewnętrznymi problemami w swojej organizacji i możliwością upadku Instytutu.

Książka jak najbardziej wciąga, choć jest mniej mroczna od "Darów anioła" to całości wychodzi to na dobre. Barwni bohaterowie stanowią pięćdziesiąt procent mojego zachwytu nad "Mechanicznym aniołem". Nieobliczalny Will, tajemniczy Jem, wyobcowana Jassamine i szalone małżeństwo Branwellów to mieszanka wybuchowa. Reszta to zwroty akcji jak i sam pomysł na fabułę. Jest to książka prawie doskonała. Mówię prawie, bo nie bardzo odnajduję sens w epilogu, jest dość oderwany od całości wydarzeń i jedynie wywołuje liczne pytania. Mam nadzieję, że odpowiedzi znajdę w "Mechanicznym księciu".

Podsumowując, "Mechaniczny anioł" to pozycja obowiązkowa dla tych którym spodobały się "Dary Anioła". Po prostu niemożna nie polubić Tessy i Willa. Choć w moim przypadku był on zdatny do lubienia dość rzadko. Na pewno będę kontynuować przygodę z Mechaniczną serią, bo po prostu nie mogę nie znać odpowiedzi na pytania o pochodzenie Tessy i rozwiązania problemu Jema.

Serdecznie polecam.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Szklany tron- S.J. Maas


Celaena jest Pierwszą Zabójczynią Adarlanu.
Właściwie to już jej przeszłość.
Teraz jest więźniem w kopalni soli, a jej jedyną szansą na wolność stanowi śmierć.
Niespodziewanie jednak dostaje druga szansę od samego księcia Doriana.

"Światło i mrok. Życie i śmierć. Gdzie jest moje miejsce?"

"Szklany tron" pochodzi z Marcowych zapowiedzi i już od samego początku podchodziłam do tej książki z pewnymi oczekiwaniami, które wyrobiłam sobie w miarę czytania wielbiących tę historię blogerów. Bo kto nie byłby oczarowany zagadką kryminalną w fantastycznym świecie z pikantnym romansem w tle?

Celaena Sardothien to sławna zabójczyni szkolona od dzieciństwa przez Króla Złodziei. Jej życie mija głównie na zabijaniu na zlecenie. W swoim dziele jest niemal mistrzem, do czasu zdrady i zesłania do kopalni soli. Upał i chłód, ciężka praca, okrutni strażnicy oraz sama sól jednak nie pozbawiają dziewczyny woli walki i powrotu na wolność. Taka okazja właśnie nadarza się kiedy to przystojnym książek Dorian oferuje jej możliwość porzucenia kopalni jako kandydatka na Królewskiego Zabójcę. Wybór jest oczywisty.

Celaena zostaje poddana treningowi wraz z innym kandydatami do tytułu. O przejściu do kolejnego etapu szkolenia decyduje przejście Próby, jest nią między innymi wspinaczka czy rozpoznawania trucizn. I tu właśnie ma miejsce wspominany wcześniej romans, bo w miarę rozwoju akcji bohaterka zbliża się do jednocześnie swojego trenera i strażnika Chaol'a jak i samego księcia Doriana. Do naszego fabularnego kociołka w mirę rozwoju akcji wskakuje również tajemniczy król i jego ludzie, skomplikowana sytuacja polityczna, zakazana magia, stara legenda, krwawe morderstwa i tajemnicze zło. Wszystko to skumulowane na pięciuset stronach.

Autorka dość dobrze kreuje historię Zabójczyni. Bohaterowie mogą wykazać się ciekawymi osobowościami oraz nieoczywistą przeszłością. Choć o samej bohaterce dowiadujemy się nie za dużo to braki te są nadrobione poprzez jej cięty język. Jednym minusem był brak większego zagłębienia się autorki w ostatnią próbę Celaeny, gdzie mogłaby wykorzystać w pełni swoje zabójcze zdolności.

Podsumowując, "Szklany tron" to książka jak najbardziej warta uwagi. Ciekawa i nie do końca oczywista fabuła daje się porwać czytelnikowi w całkiem nieznany mu świat. Całą historię czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Polecam.

środa, 15 kwietnia 2015

Ziarno prawdy- Z. Miłoszewski


Małym miasteczkiem wstrząsa seria morderstw.
Na szczęście Teodor Szacki jest na miejscu.
Detektyw musi zmierzyć się z zagadkami, które sięgają korzeniami czasów Drugiej Wojny Światowej.
Czy będzie w stanie odnaleźć mordercę i przerwać misterium krwi?

"Nieuniknione zachowało się zgodnie ze swym zakresem semantycznym-nadeszło."

Dzięki dobremu wrażeniu jakie wywarło na mnie "Uwikłanie", pierwsza część trylogii, niemal natychmiast po jej zakończeniu szukałam okazji by sięgnąć po "Ziarno prawdy". Udało się i nie ukrywam mojego zachwytu. nad kierunkiem jaki obrał autor. Jest on absolutnie genialny i zakładam, że nie ulegnie większym zmianom w kolejnej części.

Fabuła "Ziarna" nawiązuje do "Uwikłania" ale jego atmosfera jest zupełnie inna. Po pierwsze Teodor Szacki zupełnie zmienia teren swoich działań. Z ruchliwej i tłocznej Warszawy przenosi się do spokojnego i historycznego Sandomierza. Może to zwiastować spadek formy naszego bohatera, ale powraca ona natychmiast gdy na horyzoncie pojawia się niespodziewany trup.

W miarę pojawienia się kolejnych zwłok sprawa staje się niemal mistyczna. Ślady pozostawione przez mordercę jednoznacznie wskazują, że morderstwa są popełniane z powodów religijnych. Właśnie to jedno stwierdzenie wywołuje szum medialny oraz panikę mieszkańców miasteczka gdzie wszyscy się znają . W tym właśnie środowisku prokurator szuka mordercy. Wszystkie poszlaki są oczywiste, prawo jasne, ale ludzie zawsze próbują ukryć niewygodne fakty.
 Wszyscy kłamią.

Miłoszewski napisał na prawdę świetną  książkę. Jestem usatysfakcjonowana wielowątkową i ciekawą fabułą. Akcja choć na początku umiarkowana, nabiera tępa w mirę odnajdywania kolejnych ofiar. Bohaterowie są wyraziści dzięki prostym opisom, nie szczędzą też na przekleństwach jeśli wymaga tego sytuacja. Zwroty akcji zaskakują, choć nie tak bardzo jak samo zakończenie.

Podsumowując, "Ziarno prawdy" to kawałek na prawdę dobrej historii. Choć miejscami atmosfera książki przypomina tą z dzieł Dana Browna, to według nie całość wiele na tym zyskuje. Książka bardzo mi się spodobała i kibicuję autorowi by nie zaprzepaścił tej kondycji w "Gniewie".

Serdecznie polecam.