piątek, 11 września 2015

Córka łupieżcy- J. Dukaj



Zuzanna żyje w zawrotnie zmieniającym się świecie.
Nowe technologie tworzą nową rzeczywistość.
Ale do czego prowadzi tak szybki postęp?
Czy wizja Miasta zwiastuje przyszłość ludzkości?

"Eldżet przyciąga eldżet."

Od razu mówię, że książka wpadła mi w ręce z polecenia pani w bibliotece. Początkowo nie miałam pojęcia czego się po niej spodziewać. Oczywiście, że słyszałam coś tam o autorze i nawet kiedyś próbowałam "Lodu", ale niestety nie posmakował mi i tym bardziej byłą ciekawa "Córki".

Zuzanna Klajn na urodziny dostaje tajemniczą wiadomość i spadek od rzekomo zmarłego ojca. Intryguje to dziewczynę i prowokuje do szukania informacji o jego pracy. Stopień skomplikowania sprawy wymaga zatrudnienia prywatnego detektywa, ale dopiero pojawienie się Miasta uchyla rąbek wielkiej tajemnicy. Bo jest ono czymś niezwykłym, nie stworzone  ręką człowieka, choć posiada elementy zaczerpnięte z ludzkiej cywilizacji. Wyjątek stanowią niewielkie wycinki rozsiane po wielkiej metropolii w większości przepełnionej wytworami obcych cywilizacji.

Książka jest jak najbardziej wciągająca, choć zdarzają się momenty tak zawiłe, że po pewnym czasie czyta się je już niemal z zerowym zrozumieniem treści. "Córka łupieżcy" jest tak niezwykła, że po prostu trudno o niej opowiadać. Autor wrzuca czytelnika w swój świat. który wypełnia lsnami, tajemniczym wisiorkiem, wspomnianymi wcześniej eldżetami czy elfimi technologiami. Czyli albo szybko się orientujesz o co chodzi, albo zostajesz  z tyłu i przepadasz w natłoku nowości.

Podsumowując. "Córka łupieżcy" to jak najbardziej dobra pozycja na rozpoczęcie przygody z twórczością Jacka Dukaja. Nie za gruba, dość szybko wciągająca, bez długich przynudzaczy, zawierająca intrygującą historię oraz niebanalnych bohaterów. Jednym słowem po porostu dobra książka i tyle w temacie.

Polecam.