niedziela, 22 maja 2016

Bimbrem zakrapiane Kroniki Jakuba Wędrowycza


Panie i Panowie !
Oto osobnik specyficzny.
 Jedyny w swoim rodzaju książkowy bohater,
Model ekstra!
Jakub Wędrowycz !

"Prawo pędzenia bimbru jest prawem człowieka".

Od razu mówię, że "Kroniki" nie są lekturą dla czytelników o słabych nerwach. Najlepszej jakości, swój bimber jak i złota Perełka leje się tu strumieniami. Nie brak również strzelanin, rajdów starymi motocyklami czy dzikich satanistów. Jeśli ten opis już cię zniechęca nie ma sensu żebyś czytał dalej. Lecz jeśli jakimś cudem jesteś na tyle odporny to zapraszam dalej.
 I zapnij pasy, bo zabawa z Jakubem to jazda bez trzymanki.

"Kroniki Jakuba Wędrowycza" to pierwszy tom opowiadań Andrzeja Pilipiuka o bimbrowniku z Dzikiego Wschodu. Na książkę składa się dwanaście opowiadań. Pozostałe dwa teksty to fragment książki kucharskiej Jakuba jak i jego autorski horoskop. Każde z opowiadań ukazuje inny aspekt charakteru i umiejętności głównego bohatera. Już w pierwszym opowiadaniu Jakub udowadnia czytelnikowi, że jest w stanie przeżyć serię zamachów na własne życie, a to przecież dopiero początek jego przygód.
 Im dalej w las tym więcej takich kwiatków.

W kolejnych opowiadaniach Jakub daje się poznać jako najlepszy cywilny egzorcysta w kraju, bimbrownik obdarzony niezwykłą finezją, miłośnik tradycyjnie przyrządzanej wieprzowiny, niezłomny obrońca ludzkiej cywilizacji przed inwazja obcych czy najukochańszy dziadek.

Na szczególną pochwałę zasługuje swojsko-sielska atmosfera wschodniej Polski jaką udało uchwycić autorowi. Choć czasem akcja przybiera dziwny lub wręcz absurdalny obrót to w mojej opinii jest to bardziej zaletą niż wadą całości.

Podsumowując, "Kroniki Jakuba Wędrowycza" to świetna pozycja odzwierciedlająca mentalność mieszkańców Dzikiego Wschodu. Co nie znaczy, że nie trzeba tego traktować z pewnym dystansem. Osobiście przygody Jakuba pozwoliły mi przenieść się w rodzinne strony, tak że nawet w zatłoczonym autobusie mogłam poczuć się prawie jak w domu.

Serdecznie polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz