Wakacje nad jeziorem.
Atmosfera beztroski i zabawy.
To wszystko w jednej chwili odchodzi w zapomnienie.
Nadchodzi czas gdy jedna śmierć daje początek kolejnej.
"Myślę sobie, że to musi być bardzo milę uczucie wiedzieć na pewno, że ktoś na ciebie czeka."
"Syrena" to opowieść o wszystkim po trochę. Mamy tu niezwykłą mieszankę powieści obyczajowej o problemach nastolatków, romans z elementami paranormalnymi oraz kryminał. Jednakże mieszanka ta nie jest tak dobra jak można by się spodziewać.
Vanessa, główna bohaterka wraz z siostrą i rodzicami jak co roku spędza wakacje w domku nad jeziorem. Beztroskie chwile w towarzystwie przystojnych chłopaków z sąsiedztwa zostają nagle przerwane. Nikt nie zdołał przewidzieć tego, że świetnie zapowiadająca się Justine, siostra Vanessy, zrezygnuje ze wszystkiego wprawiając rodzinę i zakochanego w niej na śmierć i życie chłopaka w rozpacz. Jednakże przypadek Justine nie jest odosobniony. Głowna bohaterka nie może pogodzić się ze śmiercią siostry. Załamanie może jedynie złagodzić prawda o losie siostry. Czy Vanessa odkryje sprawcę serii tragicznych zgonów w Winter Harbor? Czy niepełnosprawna babcia Betty będzie w stanie pomóc zagubionej dziewczynie?
Choć początkowo "Syrena" zapowiadała się dość dobrze, urok ten minął około połowy książki. Przede wszystkim choć autorka wprowadza wiele różnotematycznych wątków, żaden z nich, moim zdaniem, nie wystarczająco rozwinięty. Główna bohaterka nie wyróżnia się z tłumu niemal niczym oprócz niepohamowanej ciekawości, która czasem jest po prostu irytująca. Książka jako całość bronić się może dzięki ciekawie skonstruowanej i niejednoznacznej postaci babci Betty Marchand, a w ostateczności również wątkiem romantycznym.
Podsumowując, "Syrena" to powieść, którą czyta się bardzo szybko, choć jak wspomniałam wcześniej, bohaterka jest czasem irytująca. Fabuła wydała mi się interesująca, ale autorka nie do końca wykorzystała potencjał swojej własnej historii. Osoby mające na oku ten tytuł przestrzegam, by nie spodziewali się po "Syrenie" niczego specjalnego. Choć zakończenie jest dość widowiskowe to raczej nie zdecyduję się na kontynuowanie przygody z Vanessą w drugim tomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz