niedziela, 3 maja 2015

Nawałnica mieczy. Stal i śnieg- G.R.R. Martin


W Siedmiu Królestwach na dobre zagościł chaos, śmierć i zniszczenie.
Honor nie znaczy już nic.
Smocza królowa zaprowadza swoje porządki w Astaporze
Istnienie Nocnej Straży staje pod znakiem zapytania,
a John Snow wciąż nic nie wie.

"Dobra groźba jest czasem skuteczniejsza niż cios."

Trzeci tom o losach Siedmiu Królestw i ich mieszkańców choć zaczyna się niepozornie skrywa wiele tajemnic. Mogę też pokusić się o stwierdzenie, że na dobre wkręciłam się w te klimaty i śledzenie losów ulubionych bohaterów przychodzi mi łatwiej niż np. w "Starciu królów" (recenzja). Sama fabuła również nabiera nieco większego tempa.

"Nawałnicę" rozpoczyna fragment opisujący wydarzenia rozgrywające się za Murem. Przeciągająca się wyprawa braci z Nocnej Straży sprzyja snuciu spisków przeciw Lordowi Dowódcy, jednak prawdziwa walka będzie dotyczyła przetrwania w obliczu złowrogich mocy wychodzących z głębi samej Zimy. Winterfell i Fosa Calin padły łupem Żelaznych Ludzi i króla Żelaznych Wysp. Cios ten skierowany w samo serce Starków wywołuje wiele wydarzeń z którymi Wilczy Król musi zmierzyć się pomimo swojego wieku i braku doświadczenia. 

Królewska Przystań z radością wita nowego Namiestnika oraz sprzymierzoną armię. Cercei musi podjąć kolejne kroki by nie utracić władzy i kontrolować, nawet to co pozornie kontroli nie podlega. Czarna owca rodu Lannistrów  - Tyrion, musi ulec ojcu i zmienić status cywilny, zapewniając swojej rodzinie kolejne wpływy. Arya pragnie jedynie wrócić do domu oraz dokonać zemsty za krzywdy najbliższych, ale jej plany krzyżują kolejni napotkani ludzie.

Najbardziej przełomowym momentem całej książki jest niewątpliwie przejęcie armii Nieskalanych przez Daenerys Targaryen z ogromną przebiegłością i niewielką smoczą pomocą. Autor nie porzuca również wydawałoby się błahych wątków miłosnych, bo miłość rozkwita zarówno za Murem pomiędzy Johnem Snow i Dziką Ygritte, jak i w Riverrun, gdzie Król Północy zakochuje się w opiekuńczej i pięknej Jeyne. 

Podsumowując, "Nawałnica mieczy. Stal i śnieg" to świetny kawałek historii. Teraz gdy wszystkie królestwa zdominowane są przez chaos, autor prowadzi akcję z pełnym rozmachem. Fabuła wciąż pozostaje nieszablonowa co jest wielkim plusem. Bohaterowie przechodzą przemiany na dobre lub złe, a wątek fantastyczny jest coraz bardziej wyraźny i mroczny.

Polecam serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz