niedziela, 30 marca 2014

A. Jadowska- Seria o Dorze Wilk- Złodziej dusz


Niewątpliwie dla każdego miłośnika książek najbardziej przyjazną porą na czytanie jest późny wieczór, kiedy większość domowników już śpi. Najlepiej oczywiście czyta się w łóżku przy małej lampce nocnej, którą w razie nalotu rodziców można szybko wyłączyć i udawać głębokie uśpienie. Co prawda czytanie po nocach nie leży w moich nawykach, lecz od czasu do czasu zdarza mi się zarwać parę godzin nad wyjątkowo ciekawą i pełną akcji książką. Tak było właśnie w przypadku "Złodzieja dusz" Anety Jadowskiej. Zawsze miałam szczególny sentyment do polskich pisarzy, a regułę tę potwierdza nowo odkryta przeze mnie pisarka Aneta Jadowska. Do tej pory wiele dobrego słyszałam o jej twórczości, ale nie spodziewałam się, że "Złodziej dusz" aż tak przypadnie mi do gustu. 

Główną bohaterką jest Dora Wilk- policjantka i wiedźma w jednym. Wpada na trop groźnego maga, który porywa i zabija istoty nadnaturalne by posiąść ich magię i moce. W alternatywnym Toruniu- Thornie od swoich przełożonych tzw. Starszyzny otrzymuje polecenie by wytropić maga. W śledztwie naszej bohaterce towarzyszy przystojny diabeł- Miron, zawsze gotowy do rzucenia śmiesznej uwagi i równie urzekający anioł- Joshua, dość powściągliwy w zachowaniu, ale zawsze niezastąpiony. 

W trakcie śledztwa Dora musi mierzyć się nieprzychylnymi jej wampirami, niegrzecznymi wilkołakami, problemami w pracy, problemy z nastolatkami, źle dobraną muzyką, przedawkowaniem energii wiatru i wykazać się w kilku spektakularnych bójkach. Jednakże pomimo tego, że Dora może wydawać się kobiecą i magicznie ulepszoną wersją terminatora to wciąż zachowuje niektóre typowo ludzkie odruchy- między innymi rozmyślanie w co się ubrać i przy swojej terminatorskości pozostaje bardzo kobieca.

Na zwrócenie uwagi zasługuje sam charakter i cięty język Dory. Można odnieść wrażenie, że jest ona delikatnie mówiąc aspołeczną osobą. Choć dobiera sobie przyjaciół nie tylko spośród ludzi i istot z różnych systemów religijnych, nie potrafi zaangażować się w stały związek. Problem stanowi również jej buntownicza cząstka natury, która sprawia, że Dora nie znosi podporządkowywania się komukolwiek, a wszelkie próby mają skutek wręcz odwrotny do zamierzonego.

Fabuła nie jest wymyślna, ani też skomplikowana. Historia Dory jest zaserwowana czytelnikowi bardzo przystępnie, lecz na pierwszy plan wychodzi przede wszystkim sama bohaterka. Silna kobieta jaką jest Dora, która sama potrafi bronić się przed napastnikami, a funkcje mężczyzn sprowadza niemalże do podstaw. Za zaletę należy również uznać wszechobecny humor i komiczne sytuacje, które stwarza sama bohaterka.

Podsumowując, "Złodziej dusz" Anety Jadowskiej jest bardzo przyjemną lekturą. Autorka wyczerpuje wszystkie najważniejsze wątki tradycyjnym i szczęśliwym happy endem i może jednym czy dwoma zaskakującymi zwrotami akcji. Jak już wspomniałam powieść jest bardzo prosta, lecz nie odniosłam wrażenia jej przewidywalności. Historia tak samo odpowiednia dla młodych jak i dla starych. Warto zauważyć jeszcze, że powieść w drobnych aspektach przypomina bardzo styl pisania Jakuba Ćwieka. Jeżeli czytaliście obu autorów chętnie dowiem się czy również wy odnieśliście podobne wrażenie. A tymczasem zostawiam was w tę słoneczną niedzielę i lecę czytać i recenzować kolejne literackie smakołyki.

Serdecznie polecam !

1 komentarz:

  1. Chętnie przeczytam tę pozycję :) Wydaje mi się interesującą pozycją :))

    OdpowiedzUsuń